Prof
. Wojciech Roszkowski: "Wyborcza" zachowywała się nieraz tak, jakby całe zło komunizmu sprowadzało się do marca 1968. Nie umniejszam marca, ale to byłyby bzdury.<!--more-->
<strong>"Super Express": - Jak wyglądałaby Polska i debata publiczna bez "Gazety Wyborczej"?</strong>
Prof. Wojciech Roszkowski: - Zapewne niektóre poglądy byłyby mniej rozreklamowane, ale to, co mnie niepokoi i oburza w "Wyborczej", to brak konsekwencji. Oni prezentują stanowisko, że nieważne, czy coś jest prawdą, czy nie, ale ważna jest ich prawda. Nie jest ważne, co się mówi, ale kto to wygłasza.
<strong>- Hodowla "autorytetów".</strong>
- W dużym stopniu tak. To bardzo psuje debatę publiczną. Oni potrafią krytykować poglądy, stosując taką personalną segregację. I to zaburza kryterium ocen. Przestało być ważne to co merytoryczne. Niech pan zwróci uwagę, jak często pojawiają się na łamach "Wyborczej" argumenty ad personam. Często prowadzi to do absurdów.
Więcej: <a href="http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/prof-wojciech-roszkowski-gazeta-wyborcza-segreguje-ludzi_621817.html">Super Express</a>