Zuchwałe tango argentyńskie - Dagmara Wiejska

12 czerwca 2012, 10:02 /
Zuchwałe tango argentyńskie - Dagmara Wiejska
Ogł oszenie przez prezydent Argentyny, Cristinę Fernández de Kirchner, projektu nacjonalizacji największego w Argentynie koncernu energetycznego YPF (Yacimientos Petrolíferos Fiscales), którego większościowym udziałowcem jest hiszpański Repsol, spowodowało lawinę krytyki ze strony Unii Europejskiej, Meksyku, a w szczególności kraju pochodzenia spółki – Hiszpanii. Z drugiej strony posunięcie Cristiny Fernández zdobyło poklask pośród Argentyńczyków. Pogłoski o wywłaszczeniu koncernu Repsol przez argentyński rząd były nasilone od drugiej połowy 2011 r., co dla Hiszpanii stało się okazją do wzmożenia oficjalnych ostrzeżeń wobec Argentyny, aby ta nie wykonywała kroków w kierunku przejęcia firmy. Hiszpański minister przemysłu, José Manuel Soria, ogłosił, że rząd w Madrycie broni interesów hiszpańskich przedsiębiorstw zarówno w kraju, jak i za granicą, stąd też jakiekolwiek nieprzyjazne gesty interpretowane są jako wrogie wobec Hiszpanii. <strong>Historia spółki</strong> YPF zostało założone w 1922 r., podczas prezydentury Hipólito Yrigoyena, jako pierwszy koncern naftowy, który był zintegrowany wertykalnie. Jego założyciel oraz dyrektor, Enrique Mosconi, popierał niezależność ekonomiczną oraz nacjonalizację zasobów ropy. Plan Mosconiego nigdy się nie powiódł ze względu na zamach stanu z 1930 r., wspierany przez zagraniczne naftowe spółki powiernicze. YPF zostało sprywatyzowane 19 lat temu i kupione przez hiszpański Repsol w 1999 r. – tak powstał Repsol YPF. Projekt nacjonalizacji 51 proc. udziałów w firmie został ogłoszony w kwietniu br. przez panią prezydent. Dzięki korzystnej dla Cristiny Fernández sytuacji w Kongresie, polegającej na posiadaniu większości parlamentarnej przez jej partię, Front na Rzecz Zwycięstwa, projekt wywłaszczenia Repsolu zostanie przegłosowany. Projekt został przyjęty w maju. Pani prezydent argumentowała ustawę tym, że YPF nie doinwestowała w eksplorację i produkcję, tym samym zmuszając Argentynę do zostania importerem netto energii. Rosnący koszt importu paliwa zmusił Cristinę Fernández do tak dramatycznego kroku, chociaż taki plan zwiększania zasobów energii latynoamerykańskiej gospodarki numer trzy nie pomoże słabnącym finansom państwowym oraz wolniejszemu tempu rozwoju. Pani prezydent tłumaczy swoją decyzję „brakiem przyszłości” dla kraju, któremu nie jest brak surowców, ale odpowiednich praktyk biznesowych. Wartość rynkowa koncernu YPF wynosi 10,5 mld dol., chociaż dokładna wycena będzie należała do argentyńskiego trybunału. <strong>Populizm</strong> Niektóre decyzje Cristiny Fernández wprawiają zagranicznych inwestorów w osłupienie, jak ta z 2008 r., kiedy znacjonalizowała prywatne fundusze emerytalne i to w czasie kryzysu ekonomicznego. Kolejną decyzją tego rodzaju była nacjonalizacja sztandarowej krajowej linii lotniczej – Aerolineas Argentinas. Z drugiej strony, takie kroki są popularne wśród Argentyńczyków, którzy za dramatyczny kryzys ekonomiczny 2001/02 w większości obwiniają zasady wolnego rynku, czyli m.in. prywatyzacje z lat 90. ubiegłego wieku. Cristina Fernández nie obawia się angażować w sprawy międzynarodowe, które prowadzą do poważnych konfliktów i sporów, jak np. kwestia Falklandów. Pani prezydent, oburzona, opuściła kwietniowy Szczyt Państw Amerykańskich, gdyż USA oraz Kanada odmówiły jej wsparcia w sporze z Wielką Brytanią o suwerenność Falklandów. Nie jest tajemnicą, że Cristinie Fernández w szczególności zależy na niedawno odkrytych rozległych złożach ropy naftowej i gazu, znalezionych wokół archipelagu wysp. Brytyjska spółka Borders &amp; Southern Petroleum Plc. Odkryła niedawno w pierwszym szybie kondensat gazowy na głębokości 4867 m. Zuchwałe posunięcia prezydent mogą przyczynić się do odzyskania elektoratu po serii nieudanych decyzji, a także śledztwie o korupcję wobec jej wiceprezydenta, co miało wpływ na spadek poziom poparcia wśród społeczeństwa. <strong>Międzynarodowy odbiór</strong> Wdrażając plan nacjonalizacji YPF, rząd w Buenos Aires kontynuuje negatywnie odbieraną politykę międzynarodową. Ostatnio Waszyngton zawiesił Argentynie przywileje handlowe, bo nie zapłaciła dwóch rekompensat, wynoszących w sumie 300 mln dol. Obecnie Departament Stanu bacznie obserwuje sytuację z YPF. Hiszpania jasno wyraziła swoje stanowisko wobec wrogiej decyzji Argentyny, a Francja wyraziła z nią swoją solidarność. Parlament Europejski potępił działanie prezydent, a Komisja Europejska ostrzegła, że wywłaszczenie będzie złym znakiem dla inwestorów. Prezydent Meksyku, Felipe Calderón, również próbował apelować do władz argentyńskich, argumentując, że plany Cristiny Fernández mogą osłabić hiszpański koncern, zwłaszcza że meksykański monopolista ropy naftowej, Pemex, posiada 10 proc. udziałów w Repsolu. Pani prezydent niczego się nie obawia; poinformowała nawet o dekrecie, według którego argentyński rząd dostanie natychmiastową kontrolę administracyjną nad koncernem. Tymczasem Repsol grozi sprawą sądową oraz twierdzi, że YPF zainwestowała w 2011 r. około 3 mld dol. i była największym inwestorem w argentyńskim przemyśle ropy i gazu. Repsol posiada 57 proc. YPF, drugi udziałowiec, argentyński partner Grupo Petersen rodziny Eskenazi, nie poniesie żadnych konsekwencji. Najważniejsze, że skutki decyzji Cristiny Fernández sięgają jeszcze dalej, gdyż Barroso odwołał bilateralne spotkanie UE z Argentyną, a ciągnące się od sześciu lat negocjacje w sprawie umowy strefy wolnego handlu Mercosur-UE mogą całkowicie stanąć w miejscu. W kręgach brytyjskich, od wizyty premiera Hiszpanii w Londynie, krąży plotka, że Hiszpania, która jest obserwatorem G-20, będzie poszukiwała wsparcia pełnych członków do zawieszenia członkostwa Argentyny w forum. Sprawy mogą się pogorszyć jeszcze bardziej w przypadku, gdy rozmowy Mercosur-UE rzeczywiście zostaną przerwane przez Argentynę. Oczywiście ruch Cristiny Fernández został poparty przez Hugo Chaveza. Dodatkowo, 1 maja, prezydent Boliwii, Evo Morales, zarządził wywłaszczenie innego hiszpańskiego koncernu dostarczającego prąd – Red Electrica Corp., zlecając realizacje tego zadania wojsku. Hiszpański koncern posiadał ok. 85 proc. boliwijskich sieci energetycznych. <strong>Energetyka: popyt a ceny</strong> Produkcja energetyczna Argentyny nie zaspokaja zwiększonego popytu. Wydobycie ropy spadło o 5,9 proc., a gazu ziemnego o 3,4 proc., podczas gdy popyt na nie wzrósł o 5,1 proc. Potwierdzone rezerwy YPF ropy i gazu ziemnego spadły odpowiednio z 15 i 31 proc. między 2007-2010 r. Aby zaspokoić zapotrzebowanie rynku, potrzeba dużych, długoterminowych inwestycji, które m.in. zajmą się eksploracją gazu łupkowego. Tymczasem koszt importu paliw takich jak LNG czy diesel, podwoiły się od zeszłego roku do około 9,4 mld dol., stanowiąc główną przyczynę niezamknięcia dotychczas przestrzeganego, dodatniego bilansu handlowego. Wzmacnianie zagranicznych akcji walut jest niezwykle ważne dla Cristiny Fernández, gdyż używa ich do obsługi długu publicznego, pozwalając sobie na więcej wydatków na sprawy socjalne, które pomogły jej wygrać w zeszłorocznych wyborach. <em><em>Pierwotnie artykuł opublikowano w "Gazecie Finansowej", nr 22/2012.</em></em>
-->