Opinie i komentarze

Rewolucja dokonała się szybko-Antoni Fałkowski

6 stycznia 2012, 12:50 /
Rewolucja dokonała się szybko-Antoni Fałkowski
< a rel="attachment wp-att-1357" href="http://www.jagiellonski.pl/?attachment_id=1357"><img class="alignleft size-medium wp-image-1357" title="110710_antoni zdjecie_informal" src="http://www.jagiellonski.pl/wp-content/uploads/2011/11/110710_antoni-zdjecie_informal-225x300.jpg" alt="" width="225" height="300" /></a>Rozwój Hubów Gazowych wymusza zmiany na rynku, jednocześnie jest fundamentalnym dowodem zachodzących na rynku zmian. Także PGNiG powinien być  beneficjentem trwającej właśnie rewolucji. Rynek gazu w Europie ewoluuje w stronę rynku opartego o huby gazowe tj. fizyczne i wirtualne platformy handlu i obrotu gazem, gdzie cena jest wypadkową spotkania się zadeklarowanego  popytu i podaży na gaz. Na rynku takim, mimo sprzeciwu części producentów gazu, rola kontraktów długoterminowych  ulega erozji. Jednocześnie zmianie ulega polityka cenowa w takich kontraktach.  Indeksacja cen w oparciu o ropę jest zastępowana  ceną rynkową na gaz ziemny będącą wypadkową cen na poziomie hubów. <strong>Osłabianie monopolu Gazpromu</strong> Zmiany zachodzące na rynkach gazu nie są w każdym z państw równie silne. Daleko z przodu pozostaje Wielka Brytania mająca silnie zdywersyfikowany portfel dostawców gazu i najlepiej w Europie rozwinięty hub – NBP (National Balancing Point). Za Wielką Brytanią znajdują się inne państwa Europy Zachodniej i dopiero na końcu Państwa Europy Środkowowschodniej. Fakt, iż Polska (PGNiG), podobnie jak pozostali odbiorcy gazu w Europie Środkowowschodniej pozostaje pod naciskiem monopolisty jakim jest Gazprom nie oznacza jednak wcale, że formuły kontraktów jakie obowiązują PGNIG są nienegocjowalne. Zmiany zachodzące na rynku wymuszają po stronie producentów elastyczność. Polska będąc w sferze obowiązywania III Pakietu Energetycznego, mając w perspektywie dwóch lat działający terminal LNG oraz interkonektory z Niemcami mimo wszystko będzie korzystać ze zmian jakie zachodzą na rynkach krajów Europy Zachodniej. Powinno to umożliwić, nawet już dziś renegocjację umów z Gazpromem.  Szansa taka pojawiła się bez wątpienia także dzięki rozwojowi hubów gazowych. <strong>Potrzebna większa liczba graczy</strong> Różnice na poszczególnych rynkach europejskich obserwujemy na poziomie zarówno wolumenu jak i formy jego sprzedaży. Są one wynikiem przede wszystkim różnego poziomu dywersyfikacji portfela dostawców. Istnienie pojedynczych dostawców gazu mających pozycję monopolistyczną w takich krajach jak Polska blokuje rozwój rynku gazu. Europa Zachodnia posiadająca lepiej rozwiniętą infrastrukturę gazową oraz już istniejący i funkcjonujący rynek obrotu gazem i zdywersyfikowany portfel dostawców uniknęła monopolizacji rynku. Większa ilość graczy, zarówno producentów, dostawców, pośredników jak i odbiorców gazu wraz z wprowadzeniem powszechnej zasady TPA (dostępu stron trzecich do infrastruktury przesyłowej) umożliwiły stworzenie rynków gazu   funkcjonujących w większej mierze w oparciu o realną grę popytu i podaży. Na rynkach takich coraz większą rolę, kosztem kontraktów długoterminowych indeksowanych do cen ropy naftowej zaczęły odgrywać huby gazowe. Istnienie i dynamiczny rozwój hubu NBP w Wielkiej Brytanii wyraźnie wzmocniło  mechanizmy rynkowe na rynkach gazu w całej Europie Zachodniej. Państwa mające rozwiniętą infrastrukturę przesyłową i dostęp do różnych źródeł zaopatrzenia postawiły na rozwój własnych hubów. Jednocześnie będąc w pewnym stopniu powiązane z rynkiem światowym dzięki terminalom regazyfikacyjnym LNG i mając wolne moce przesyłowe na gazociągach importowych mogły kupować gaz w oparciu o ceny w hubach Henry Hub w USA i NBP w Wielkiej Brytanii. <strong>Większa liczba transakcji</strong> Rewolucja dokonała się szybko. Poprzez  dopuszczenie na rynek nowych graczy i danie możliwości wolnego obrotu gazem w hubie NBP doprowadzono do urealnienia cen na gaz w Wielkiej Brytanii. Dzięki rozwojowi NBP ceny na gaz zostały ( choć w znacznie mniejszym stopniu) urealnione w całej Europie Zachodniej mającej dostęp do LNG, rynków spotowych na gaz wydobywany na Morzu Północnym i Norweskim Szelfie Kontynentalnym oraz połączenie z Wielką Brytanią. Korzystając ze zmian wprowadzonych przez II i III Pakiet Energetyczny w ślad Wielkiej Brytanii poszły także inne kraje; Holandia rozwijająca hub TTF, Belgia mająca hub ZEE, Francja  z Peg Nord i na koniec Niemcy z Gaspool i NCG. Wszędzie rozwój hubów, choć ograniczony i z trudnościami (także będących wynikiem wewnętrznych tarć i gry interesów), oznaczał zwiększającą się liczbę transakcji i wolumenu obracanego gazu oraz rosnącą liczbę kupujących i sprzedających gaz naturalny. Rozwój tych rynków liczony w oparciu o wolumen sprzedanego gazu, liczbę aktywnych graczy i tzw. churn rate opisujący płynność rynku wpływa bezpośrednio na politykę dużych koncernów dotychczas sprzedających bądź chcących sprzedawać gaz w oparciu o kontrakty długoterminowe. <strong>Podstawy do zmiany cen</strong> Płynność i konkurencyjność rynku, niezależnie od jego głębokości, co potwierdziły zarówno Statoil jak i Gazprom wymuszają na producentach gazu większą elastyczność w kwestii negocjacji kontraktów, w tym przede wszystkim ich formuł cenowych.  W maju 2010 roku, Aleksander Mediediew – wiceprezes Gazpromu powiedział to wprost podczas swojego pobytu w Warszawie. Rozwój rynku gazu w Polsce,  oparty m.in. o powstanie nowych dróg importu dzięki terminalowi regazyfikacyjnemu w Świnoujściu, równy dostęp do infrastruktury (także gazociągu Jamał) zapewniony przez GAZ-SYSTEM oraz nowe połączenia międzysystemowe, upłynnią polski rynek. To w połączeniu z rozwojem hubów gazowych w Niemczech już dziś, jeszcze przed wybudowaniem łącznika z Danią i boomu na tzw. gaz łupkowy powinny dać podstawy do zmiany formuł cenowych na kontraktach między PGNiG i Gazpromem. <em>Pierwotnie artykuł opublikowano w Gazecie Finansowej, nr 9/2012.</em>
-->