Opinie i komentarze

Czy Francuzów czeka wielkie grzanie domów opałem - Oskar Nastański

3 stycznia 2012, 13:05 /
Czy Francuzów czeka wielkie grzanie domów opałem - Oskar Nastański
< p style="text-align: justify;"><a href="http://www.jagiellonski.pl/wp-content/uploads/2011/07/Oskar_Nastanski.jpg"><img class="alignleft size-medium wp-image-939" title="Oskar_Nastanski" src="http://www.jagiellonski.pl/wp-content/uploads/2011/07/Oskar_Nastanski-226x300.jpg" alt="" width="226" height="300" /></a>Wraz ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi we Francji prezydent Sarkozy stara się zdusić wszelkie potencjalne trudności dla swojej wiosennej kampanii wyborczej. Wraz z początkiem grudnia najwyższy francuski organ administracyjnej jurysdykcji – Rada Stanu – orzekł o nielegalności podjętej w październiku br. próby zamrożenia cen gazu. Francuski system naliczania opłat za gaz dla odbiorców domowych jest oparty na stałym przeliczniku wobec ceny ropy. Aktualnie cena gazu jest w 90 proc. uzależniona od ceny ropy, gdyż jest to przelicznik przyjęty na wszystkie duże długoterminowe umowy GDF Suez.</p> <p style="text-align: justify;"><strong>Zamrożenie ceny</strong></p> <p style="text-align: justify;">Ponad 57 proc. gazu dostarczanego przez GDF Suez jest wykupowane poprzez umowy długoterminowe, wynegocjowane wg ścisłej relacji cen gaz-ropa. Wiązanie cen ropy z ceną gazu, powoduje, że GDF Suez powinno już we wrześniu podwyższyć cenę gazu o przynajmniej 8,8 proc. Jednak na skutek decyzji politycznych na najwyższym szczeblu zamrożono aktualną wówczas cenę z terminem ważności do przyszłych wyborów.</p> <p style="text-align: justify;"><strong>Trzech muszkieterów francuskiego gazownictwa</strong></p> <p style="text-align: justify;">Spór o ceny gazu jest niezwykle skomplikowany, gdyż łączy interesy i pomysły na rozwiązanie sytuacji wielu graczy o skrajnie różnych podejściach. Z jednej strony, mamy obywateli reprezentowanych przez rząd, walczących o zachowanie aktualnej ceny. Decyzja sądu ustawiła rząd na przegranej pozycji, jednak uniknie on prawdopodobnie najgorszego wariantu podwyżki o10 proc., którą zredukuje się w okolice 5 proc. Z drugiej strony, mamy GDF Suez, który chciałby skorzystać z możliwości zwiększenia zysków na spadających cenach gazu na światowych rynkach i zdążył już wliczyć do swojego bilansu zyski naliczone wg aktualnej stawki, ustalonej dla odbiorców w ramach świadczenia usług publicznych. Tymczasem trzecim graczem jest Komisja ds. Energetyki, która stara się znaleźć złoty środek między warunkami rynkowymi a potrzebami zgłoszonymi przez organizacje konsumenckie. Aktualnie CRE zaprezentowała możliwość obniżenia cen poprzez zmianę przelicznika ceny gaz-ropa do 70 proc. Ustalenie ostatecznej ceny gazu wraz z wprowadzeniem potencjalnych zmian w sposobie naliczania opłat, jest procesem złożonym i wielostronnym, co utrudnia podjęcie szybkiej i ostatecznej decyzji.</p> <p style="text-align: justify;"><strong>Uderzenie w interesy Gazpromu</strong></p> <p style="text-align: justify;">Paradoksalnie, jedną z pierwszych ofiar sporu o gaz dla Francuzów i reelekcję prezydenta Sarkozy’ego okazał się rosyjski Gazprom. Gazowy gigant odpowiada za zaledwie 14 proc. wszystkich długoterminowych umów gazowych GDF Suez, jednak spółka desperacko próbuje zredukować straty, spowodowane sztywnym naliczaniem cen gazu. 23 listopada francuskie media obeszła informacja o podjęciu negocjacji o obniżenie cen gazu ustalonych jeszcze w 2006 r. Natłok gazu skroplonego zalewający Europę, zauważyła nawet francuska komisja energetyczna, która w celu urealnienia ceny gazu, proponuje w 30 proc. uzależnić ją właśnie od warunków uzyskiwanych na kontraktach krótkoterminowych. Doniesienie „Les Echos” o zgodzie Gazpromu na obniżkę cen stanowi precedens w relacjach rosyjskiej firmy ze swoimi zagranicznymi partnerami. Dotychczas Gazprom był bardzo niechętny do podejmowania jakichkolwiek ustępstw – PGNiG obniżkę cen negocjował pół roku, a nie przyniosło to pożądanych efektów. Wydaje się, że Gazprom wydając tak szybką decyzję o zmianie cen dla Francuzów, starał się za wszelką cenę uniknąć dołączenia kolejnego gracza do aktualnie prowadzonego sporu arbitrażowego, w którym stronami są już PGNiG, Shell, E.ON, ENI.</p> <p style="text-align: justify;"><strong> Sen o tanim gazie</strong></p> <p style="text-align: justify;">Francuski serwis 20 minutes.fr, przy okazji sporu gazowego, opublikował ciekawą analizę kosztów utrzymania dla francuskich gospodarstw domowych. Z ich wyliczeń wynika, że gospodarstwa domowe wydają średnio około 150 euro miesięcznie na prąd i gaz. Roczny rachunek za ogrzewanie domu dla pięciu osób przy użyciu gazu wyniósł średnio 850 euro. W przypadku mniejszych mieszkań cena gazu z elektrycznością na przestrzeni 10 lat wzrosła tylko/lub aż o 32 proc. Francuscy podatnicy patrzą jednak z rozmarzeniem na rynek brytyjski, gdzie cena gazu dla odbiorcy jest jeszcze o 20 proc. niższa. Mimo nieuchronnej podwyżki o przynajmniej 5 proc. wydaje się, że poziom zarobków przeciętnej francuskiej rodziny nadal pozwoli jej na spokojniejszy i stosunkowo taniej ogrzany sen niż polskiego odbiorcy.</p> <p style="text-align: justify;"><em>Pierwotnie tekst ukazał się w "Gazecie Finansowej", nr 50/2011</em></p>
-->