Opinie i komentarze

Infrastrukturalne marzenia i polska rzeczywistość - Eryk Kłossowski

9 października 2011, 21:00 /
Infrastrukturalne marzenia i polska rzeczywistość - Eryk Kłossowski
< p style="text-align: justify;"><a href="http://www.jagiellonski.pl/wp-content/uploads/2011/06/Eryk-Kłossowski.jpg"><img class="alignleft size-medium wp-image-727" title="Eryk Kłossowski" src="http://www.jagiellonski.pl/wp-content/uploads/2011/06/Eryk-Kłossowski-213x300.jpg" alt="" width="213" height="300" /></a>Polska pod względem infrastruktury drogowej jest wielkim placem budowy, placem który trzy miesiące temu został objęty elektronicznym systemem poboru opłat i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ów system jest jednym z niewielu elementów wdrażanych projektów infrastrukturalnych, których realizację można ocenić pozytywnie. Co oczywiście nie znaczy, że we wszystkich aspektach. Samego wdrożenia systemu ViaTOLL nie można jednak nie uznać za spory sukces, szczególnie biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia oraz czas w jakim się ono dokonało. Dzięki sprawnej realizacji Polska stała się kolejnym europejskim krajem, gdzie został wprowadzony nowoczesny, elektroniczny system poboru opłat. Tylko że tu powoli kończą się pozytywy, a zaczyna nasza polska rzeczywistość.</p> <p style="text-align: justify;">Przede wszystkim w każdym z krajów system e-myta jest spójny, podczas gdy w Polsce ustawodawca nie tylko nie zadbał o to, żeby elektroniczny system poboru opłat drogowych był częścią komplementarnego systemu infrastruktury transportu, ale na dodatek jego dekompozycja legła u założeń ustawy nowelizującej przepisy o drogach publicznych. Inaczej mówiąc ustawa, która miała pomóc wdrożyć unijną dyrektywę dotyczącą pobierania opłat drogowych w odniesieniu do pojazdów ciężarowych została źle przygotowana. W rezultacie błędów albo zaniechań niektóre drogi takie jak np. koncesjonowana autostrada A-2 mogą być wyłączone z całego systemu e-myta. Wynika to stąd, że w ustawie brak narzędzi, które mogłyby wymusić na koncesjonariuszach zapewnienie objęcia swoich odcinków krajowym systemem e-myta. Oczywiście główny problem w tej mierze stanowią odziedziczone jeszcze po kolacji SLD-PSL dość egzotyczne umowy koncesyjne: jedna z Autostradą Wielkopolską S.A., natomiast drugą ze Stal-Eksportem. Nie zmienia to jednak faktu, że są to błędy, które można i trzeba jak najszybciej naprawić. W przeciwnym razie samochody ciężarowe nadal będą rozjeżdżać lokalne drogi uciekając przez wysokimi opłatami koncesjonariuszy, którzy nie zgadzają się nie tylko na objęcie krajowym systemem, ale także na zatwierdzone w związku z tym stawki.</p> <p style="text-align: justify;">Co więcej warto by oprócz szybkiego naprawienia oczywistych błędów uczyć się na nich i w planowaniu raczej opierać się na realiach nie zaś marzeniach, bo jeśli je pominiemy może się okazać, że pierwotna wizja jest boleśnie weryfikowana przez rzeczywistość.</p> <p style="text-align: justify;"><em>Pierwotnie tekst ukazał się w "Gazecie Finansowej", nr 39/2011.</em></p>
-->